Maria Skłodowska - Curie “Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć.”

Ignacy Paderewski “Droga do sukcesu pełna jest kobiet popychających swych mężów.”

My, Naród.

Redaktor admin on 7 Marzec, 2016 dostępny w Prace Senatu. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia odpowiedzi.

Lucyfer przeprowadza inspekcję w piekle. Podchodzi do pierwszego kotła i pyta, dlaczego pilnuje go aż 10 diabłów:

- Bo w tym kotle gotują się Amerykanie. Oni są ambitni i solidarni. Każdy co chwilę próbuje się ratować, a reszta mu pomaga.

Następnie Lucyfer podchodzi do kotła, przy którym wartę trzyma trzech diabłów i pyta: A tu tylko trzech? Czy to wystarczy?

- Tak, tu gotują się Niemcy. To zdyscyplinowany i posłuszny naród, rzadko próbują ucieczki.

Lucyfer, idąc dalej, zauważa kocioł, którego nikt nie pilnuje. Zdumiony, ale i wściekły krzyczy na zarządcę piekła:

- Dlaczego nikt nie pilnuje tego kotła?!

- Nie trzeba Lucyferze. W nim są Polacy, oni pilnują się sami. Jeśli tylko któryś próbuje wydostać się na górę, to pozostali zaraz ściągają go na same dno!

Kiedyś, w kapitule jednego z konkursów, której byłem członkiem, dostaliśmy prośbę od nominowanego przedsiębiorcy. Czego dotyczyła? By nie rozpatrywać jego kandydatury. Zgodnie z życzeniem wyłączyliśmy z obrad tę nominację, gdy jednak spotkałem go później zapytałem skąd ten wniosek. Odpowiedział bez ogródek: W Polsce nie ma nic gorszego jak odnieść sukces. Zaraz się panem zainteresują, zaraz pana sprawdzają, zaraz pana kontrolują, zaraz pana prześwietlają… Nie mam na to czasu. Ciężko pracujemy razem ze moimi ludźmi, by mieli pracę i godne życie. Nie mam zamiaru szwendać się po urzędach i tłumaczyć, że nie jestem wielbłądem. „Tisze jediesz, dalsze budiesz” – zakończył.

Fakt, do polskich urzędów niemal codziennie napływają anonimy pisane przez sąsiada na sąsiada, znajomego na znajomego, jednego na drugiego. Szczególnie urzędy skarbowe zawalone są donosami na ludzi, którym się… powiodło. By stać się bowiem w Polsce obiektem zainteresowania innych, wystarczy „tylko” odnieść sukces, a kasa w sposób szczególny zaliczana jest do tej kategorii. Cóż zresztą się dziwić, skro nawet najważniejsi politycy w państwie potrafią publicznie wyrażać pogląd typu: „Jeśli ktoś ma pieniądze, to… skądś je ma!”.

Czesław Miłosz. Wspaniały poeta, był ceniony za granicą, ale też i w naszym kraju (to ważna uwaga), lecz…. tylko do czasu. Pierwszy raz pojawił się z nim „problem”, gdy dostał nagrodę Nobla. Okazał się wtedy poetą „antypolskim”. Tak uznała komunistyczna władza krytykując światowe wyróżnienie. Minęły jednak lata i… Czesław Miłosz drugi raz okazał się pisarzem „antypolskim”. Wtedy, kiedy zmarł i postanowiono pochować go w klasztorze oo. Paulinów na Skałce w Krakowie. Tym razem całkowicie odmienne środowiska uznały poetę za „nie Polaka”. Rozpętano istną wojnę medialną, ale i uliczną, na temat, kim był, co robił oraz gdzie ma spocząć ten…. któremu udało się wybić ponad polską przeciętność.

Zazdrość, zawiść, nieżyczliwość, pogardę… potrafi się w Polsce okazywać wszystkim, którzy są inni od nas samych. W życiorysie każdego szuka  się skazy, wszak czysty kryształ istnieć nie może! a „na każdego coś się znajdzie!” Dotyczy to sąsiada, który ma większe mieszkanie, współpracownika w biurze, którego szef docenił wyższą premią, przedsiębiorcy, który się dorobił, artysty, który nic nie robi, a ma, polityka, który na pewno kradnie…

„My, Naród”, tak możemy dzisiaj mówić w Polsce, w Europie i na świecie z dumnie podniesioną głową dzięki jednemu człowiekowi, dzięki człowiekowi, który poderwał, a potem poprowadził do walki miliony spośród nas. Dzięki Lechowi Wałęsie. Wszystko zaczęło się dawno temu. Był rok 1956, 1970, 1976, a potem przyszedł rok 1980. Następnie stan wojenny i lata podziemia. Były ofiary, polała się krew, ale skończyliśmy w nie okopach, strzelając nawzajem do siebie, lecz przy okrągłym stole.  Oznajmiliśmy światu wygraną, a za nami poszły inne narody. Także i w innych krajach „wyrywano murom żeby krat (…) zrywano kajdany”….

My, Naród, żyjemy dzisiaj w silnym, liczącym się i dobrze rozwijającym państwie, choć jeszcze niedawno byliśmy bankrutami pod ruskim butem. Ale to właśnie tego człowieka – Lecha Wałęsę – próbuje się dzisiaj zrzucić „z cokołu” i ściągnąć na samo dno polskiego kotła w piekle, jakie sami sobie tworzymy każdego dnia. My, Naród.

Adam Szejnfeld

Poseł do Parlamentu Europejskiego

www.szejnfeld.pl

www.kobiecastronazycia.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)