Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to, co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego.
Marek Aureliusz
Nie od razu Kraków zbudowano
W historii możemy napotkać wiele niezwykle bogatych przykładów procesów powstania, rozwoju i upadków międzynarodowych organizacji, kultur, czy państw. Polska na przykład, jako zjednoczony kraj, nie istniała w swojej historii przez ponad 300 lat. Najpierw przez 182 lata, w okresie rozbicia dzielnicowego, od 1138 roku aż do koronacji Władysława Łokietka w roku 1320, a następnie przez 123 lata, po III rozbiorze w 1795, aż do odzyskania niepodległości po I wojnie światowej w 1918 roku. Trzysta lat… Czy teraz, kiedy narzekamy na jakieś sprawy dotyczące naszego kraju, Europy, czy świata, moglibyśmy sobie wyobrazić „ciemność” panującą 300 lat? A tysiąc lat?! Bo na przykład, kiedy o ciemności mowa, takie okropne, z naszego punktu widzenia, średniowiecze trwało przecież w Europie ponad tysiąc lat! Od V wieku aż do XV wieku. Rozpoczęło się wraz z upadkiem cesarstwa zachodniorzymskiego i trwało do epoki renesansu. Czy dzisiaj moglibyśmy sobie wyobrazić, że jakaś sytuacja, którą oceniamy, mogłaby trwać 50, 100, czy 1000 lat? Nie? A przecież w historii to norma. Standard!
Patrzymy na rzeczywistość przez pryzmat własnego życia. Chcemy funkcjonować w czasach rozwoju, dobrobytu, spokoju i bezpieczeństwa, a wszelkie trudne dla nas chwile powinny się zakończyć w mgnieniu oka. Nasza świadomość w podobny sposób układa wspomnienia. Pamiętamy zwykle tylko przyjemne rzeczy z przeszłości, zapominając o tych bolesnych. Wybielamy zresztą w pamięci nie tylko naszą przeszłość, ale i teraźniejszość. Dlatego oczekujemy, że nasze żądania i plany ziszczą się natychmiast, jak za dotknięciem zaczarowanej różdżki. Zapominamy, że podobne oczekiwania w przeszłości były procesami. Jedne trwały dziesięciolecia, inne wieki. Żadne jednak nie trwały dni, miesiące, czy tylko lata.
Nasze prywatne punkty odniesienia każą nam z podobną niecierpliwością patrzyć w stronę Unii Europejskiej, która w tym roku obchodzi 60-te urodziny. Co chwilę słychać głosy, że nadal Wspólnota nie jest doskonała, że nadal nie potrafi sobie poradzić z wieloma problemami, że z tych powodów należałby ją być może zlikwidować, bo nie spełnia naszych oczekiwań… A przecież za nami nie ma „AŻ” 60 lat, lecz „TYLKO” 60 lat! budowania Zjednoczonej Europy. Mało kto też pamięta, że dzięki właśnie tej „niedoskonałej” Unii zapewniliśmy sobie spokój, pokój i wzrost gospodarczy, a społeczne i kulturowe procesy integracyjne potwierdziły tylko wagę europejskich wartości otwartego społeczeństwa, demokracji, tolerancji, praw człowieka i różnorodności. Musimy sobie uświadomić, że nie ma szybkiego sposobu na zbudowanie Unii naszych marzeń. Nowa Wspólnota musi ukształtować się w starciu różnych wartości, idei i celów, a na to potrzeba czasu, i to takiego mierzonego w pokoleniach, a nie w latach. Jeśli będziemy tego świadomi i będziemy działali mądrze, to poradzimy sobie, i z problemami w Polsce, i z kłopotami w Unii. Cierpliwości więc życzę, wszak nie od razu Kraków zbudowano!
Adam Szejnfeld
Poseł do Parlamentu Europejskiego
www.facebook.com/PoselSzejnfeld/
#UEdlaPolski #EPP #EPL #ParlamentEuropejski #UE #PlatformaObywatelska #Historia