Szefowie Formuły 1 podali wiadomość, że z imprezy znikają grid girls. Mają one nie pasować do wizerunku Liberty Media, które w dobie głośnej akcji #MeToo, nie chce być kojarzone z seksizmem.
W ciągu ostatniego roku przyjrzeliśmy się kilku obszarom Formuły 1, które według nas wymagały zmiany, tak by bardziej zgadzać się z wizją wielkiego sportu – powiedział Sean Bratches, dyrektor ds. komercyjnych Formuły 1. – Mimo że praktyka zatrudniania grid girls sięga dziesięcioleci, czujemy, że zwyczaj ich pojawiania się nie powinien być kojarzony z naszą marką. Dodatkowo kłóci się on ze współczesnymi normami społecznymi – dodał Bratches.
Co ciekawe wielu dziennikarzy zajmujących się sportem jest zdziwionych decyzją. Podkreślając, że jest ona niezrozumiała – „Grid girls to urokliwe kobiety, które towarzyszyły kierowcom na pasach startowych. Wzbudzały one wiele emocji nie tylko pośród sportowców, ale także kibiców śledzących wyścigi”. Czy słusznie? A może to pokazuje, że także w sportach motorowych zaczyna się zwracać uwagę, że kobiety to nie tylko ładne buzie i ozdoby?
Źródło: Onet.pl