Maria Skłodowska - Curie “Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć.”

Ignacy Paderewski “Droga do sukcesu pełna jest kobiet popychających swych mężów.”

Pan Bóg pracował sześć dni

Redaktor admin on 12 Marzec, 2018 dostępny w Prace Senatu. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia odpowiedzi.

Jedni chcą – powołując się na religijne przykazania – wolnej niedzieli, choć inni święcą siódmy dzień w sobotę. Są też tacy, którzy żądają tylko czterech dni pracy w tygodniu, choć Bóg pracował przez sześć dni. Jeszcze inni uważają, iż odpoczynek od pracy, to prawo pracownicze i nie ma ono nic wspólnego z żadną religią….

Hym… czym się różni w swoich prawach obywatelskich, społecznych lub rodzinnych – także tych świeckich i religijnych – kasjerka z hipermarketu, od kasjerki w sklepie na stacji paliw? Czym się różni w swoich prawach sprzedawczyni w superkinie od sprzedawczyni w supermarkecie? Czym się różni w swoich prawach kierowca TIR-a od kierowcy samochodu dostarczającego towar do placówki handlowej. Czym się różni w swoich prawach pomocnik w restauracyjnej kuchni, od magazyniera w dużym sklepie na osiedlu?… Niczym. Wszyscy oni są nie tylko równi wobec prawa, ale także wobec norm społecznych i religijnych. W Polsce PiS jednak jednym zakazuje pracy w niedzielę, a drugim… nie!

Motywacja tego ustawowego rozstrzygnięcia jest nader pokrętna i zawiła tak, jakby pomysłodawcy chcieli coś ukryć. Mówi się bowiem na przykład o prawie do odpoczynku (a przecież łatwiej i bardziej sprawiedliwie można byłoby to skutecznie osiągnąć nie zakazami pracy w poszczególnych zawodach czy branżach, ale generalną normą Kodeksu pracy), czy o prawie do bycia razem z dziećmi w rodzinie (a co z osobami bezdzietnymi, czy żyjącymi samotnie), wspomina się także o święceniu dnia wolnego od pracy (a co z agnostykami i ludźmi niewierzącymi?…) …. Niezależnie jednak od wątpliwości, jakie budzą argumenty proponowanych restrykcji handlowych, wszystkie te szczytne idee – jeśli są szczerze głoszone – powinny dotyczyć wszystkich, a nie tylko nielicznych. No albo albo! Czyli także kucharzy, kelnerów, barmanów, kontrolerów pociągów czy ruchu lotniczego, lekarzy i pielęgniarki, pilotów, kierowców autobusów i taksówek, policjantów i strażaków, nauczycieli akademickich i studentów, czy energetyków… Mnóstwa ludzi różnych zawodów i profesji. Ale nie, ten zakaz ma dotyczyć tylko… handlu. I co najważniejsze… niecałego handlu. Wybranego handlu. Tego handlu, którego PiS nie lubi. Tylko tego handlu! Kłamstwo więc zawarte w idei zakazu oraz w uzasadnieniu jest oczywiste.

Wbrew także tezie, głoszonej przez pomysłodawców ustawy, że w „cywilizowanych państwach” handel w niedziele jest zakazany, zdecydowana większość krajów świata nie posiada proponowanych w Polsce ograniczeń. Na przykład Stany Zjednoczone, Kanada, Australia, cała Azja czy… chociażby bardzo katolicka przecież Ameryka Południowa. Tam daje się całkowitą dowolność w zakresie wolności prowadzenia działalności gospodarczej i pracy w niedzielę. Podobnie ma się to zresztą w samej Unii Europejskiej. Zaledwie 2 państwa spośród 28 krajów Wspólnoty ma zakaz pracy w niedzielę. Tylko w 7 krajach znajdziemy natomiast różnorakie ograniczenia. Część zresztą z nich już zapowiada wycofanie się z nich. W 19 jednak krajach członkowskich Unii jest tak, jak do 11 marca 2018 roku było w Polsce. Nie ma ani zakazu, ani ograniczeń! To kolejna polityczna manipulacja uprawiana przez PiS i zwolenników zakazu pracy w handlu w niedzielę.

Inne szaleństwo, to twierdzenie, że zakaz pracy handlu w niedzielę ma wymiar „antropologiczny”. Hym…, „co autor miał na myśli trudno powiedzieć”, ale można się domyślić, iż chodzi między innymi o antropologię społeczną czy kulturową. Jeśli tak, to ja nie podpisałabym się pod twierdzeniem, że społeczności anglosaskie, na przykład Brytyjczycy czy Amerykanie, stoją na niższym poziomie rozwoju niż Niemcy, czy Austriacy. A co ze Szwedami czy Duńczykami, gdzie zakazu handlu w niedzielę też nie ma? Nie wiem też, czy nasza polska mentalność bardziej pasuje do wojskowej musztry zakazów i nakazów wzorowanych na doświadczeniach niemieckich, czy raczej do sfery wolności samodecydowania o sobie na wzór brytyjski!

Nie dajmy się oszukać. Zakazy czy ograniczania pracy handlu w niedziele, to po prostu ingerencja w naszą obywatelską swobodę, w nasze prawo samodecydowania. To wyraz tego, że władza chce nam mówić, co dla jest nas dobre, a co nie jest. Że od teraz, to nie my mamy decydować o swoim życiu i losie, ale, że za nas o tym ma znów – jak za komuny – decydować partia. Wcześniej PZPR, teraz PiS!

Adam Szejnfeld
Poseł do Parlamentu Europejskiego
www.szejnfeld.pl
www.kobiecastronazycia.pl
www.facebook.com/PoselSzejnfeld/
www.twitter.com/szejnfeld
www.instagram.com/szejnfeld/

#KupujęKiedyChcę #OtwórzcieSklepy #Demokracja #Polityka #Polska #UE#PlatformaObywatelska #NewsPlatforma #ParlamentEU#PolskaObywatelska #PaństwoPiS #RacjonalnaPolska#PlatformaObywatelska #AntyPiS #AdamSzejnfeld

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)