To już 20 lat MANIFY – początkowo zbierała kilkadziesiąt osób, a teraz kilka tysięcy. Jednak organizatorki zaznaczają, że cały czas borykają się z podobnymi problemami chociażby sprawa walki z przemocą, czy kwestia aborcji.
Tegoroczna MANIFA odbędzie się w Warszawie 3 marca o godz. 14.00 na Placu Defilad – pod hasłem TO MY JESTEŚMY REWOLUCJĄ. DOŚĆ LITOŚCI DLA PRZEMOCOWYCH GOŚCI.
Co oznacza „To my jesteśmy rewolucją!” – organizatorki podkreślają, że wierzą w rewolucyjny potencjał siostrzeństwa, samoorganizacji i pomocy wzajemnej. Nawiązują kontakty, budują nieoficjalne sieci wsparcia – uważają, iż ma to o wiele większą wartość niż deklaracje polityków, że wreszcie pochylą się nad prawami kobiet. Na stronie możemy przeczytać, że Mamy dość proszenia, by nas wysłuchano. Nie liczymy, że obecna władza – tak jak poprzednie, a zapewne również kolejne – coś nam da. Zaczynamy działać na własnych zasadach – wspieramy się w aborcji, dostępie do awaryjnej antykoncepcji, w doświadczeniu przemocy. Wskazujemy przemocowców i solidaryzujemy się z osobami, które opowiadają o swojej krzywdzie i ujawniają jej sprawców. Mamy dość grania według zasad opresyjnego systemu, nie chcemy naprawiać jego wizerunku, a podważać fundamenty, na których się opiera. Te fundamenty przesiąknięte są przemocą – ze względu na płeć, pochodzenie, pozycję społeczną, kolor skóry czy orientację seksualną.