W Polsce w 2024 roku mają zostać wprowadzone nowe przepisy dotyczące szkolnictwa podstawowego. Dotyczyć mają zadań domowych, które mają zostać zakazane.
Do rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z 22 lutego 2019 r. w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych ma zostać dodany przepis, który będzie zakazywał zadawania prac domowych, zarówno pisemnych jak i ustnych, uczniom klas I-III szkoły podstawowej. Paragraf ten będzie wprowadzał także zmiany dotyczące się uczniów klas IV–VIII szkoły podstawowej, którym nauczyciel będzie mógł zadać zarówno pisemne, jak i praktyczne prace domowe, ale nie będzie mógł ich ocenić. Zapowiedź tych zmian wywołała szeroką dyskusję publiczną, w której pojawiły się głosy tak za, jak i przeciw tym zmianom. W związku z powyższym senator Adam Szejnfeld zwrócił się w tej sprawie do Minister Edukacji Narodowej.
W piśmie swoim senator Ziemi Pilskiej napisał m.in: „W ostatnim czasie wśród pedagogów i osób zajmujących się edukacją podstawową nabrzmiewa dyskusja na temat planu odejścia od prawa zadawania przez nauczycieli prac domowych w szkołach podstawowych. Zainteresowani zastanawiają się też nad tym, czy występuje zależność pomiędzy zakresem oraz ilością zadawanych prac domowych, a faktycznym nabywaniem wiedzy przez dzieci i młodzież. Podnosi się zresztą i to, że prace domowe to nie tylko sposób na lepsze i trwalsze przyswajanie wiedzy poprzez jej powtarzanie, ale też i znaczący czynnik wychowania młodych ludzi, między innymi poprzez uczenie ich samodyscypliny, obowiązkowości i odpowiedzialności”.
Wśród młodych osób, tych uczęszczających do placówek oświatowych, jak i ich rodziców oraz tych, którzy już swoją edukację zakończyli, występują tak głosy aprobaty wspomnianych planów, jak i pojawiają się pytania na temat celowości i skuteczności tak znaczącej zmiany. Wypowiadają się w tej sprawie nie tylko dzieci, młodzież i rodzice, ale także eksperci.
Pośród nauczycieli i dyrektorów placówek oświatowych mnożą się opinie, iż kwestia zadań domowych nie jest materią, którą w ogólne należy regulować prawem, rozporządzeniem. Powinna ona być oddana bowiem dydaktyce i doświadczeniu zawodowym praktyków – pisze w swoim wystąpieniu do pani Minister Adam Szejnfeld, dodając, że: Według pedagogów fakt, iż nauczyciel nie zada pracy domowej nie zwalnia ucznia z samodzielnej pracy i przygotowania się do lekcji. Proces przyswajania wiedzy nie jest natomiast możliwy tylko i wyłącznie na terenie szkoły i tylko w czasie nauki w samym budynku szkolnym. Nabywaną wiedzę trzeba bowiem też utrwalać, a może i w pewnym zakresie poszerzać także i samodzielnie. Nie wszystkie jednak dzieci – bez zadanego obowiązku – będą to tego podchodziły z odpowiednim zaangażowaniem, co w swojej konsekwencji może potem znacznie różnicować poziom ich wyedukowania.
Jednym z argumentów przemawiającym za rezygnacją z zadawania prac domowych jest próba zniwelowania nierówności pośród uczniów, gdyż nie wszyscy rodzicie są w stanie pomagać swoim dzieciom w nauce w domu, a w sytuacji istotnych problemów ich dzieci, nie każdą rodzinę stać na korepetycje i dodatkową pomoc. Taka sytuacja może jednak zaistnieć i po zmianach zasad nauczania oraz zadziałać zupełnie odmiennie. Należy zastanowić się czy nie doprowadzi to np. do jeszcze większych podziałów i przepaści pomiędzy dziećmi, które wyłącznie ze swojej inicjatywy lub ich rodziców, mimo braku obliga szkolnego, będą się uczyły w domu, a tymi dziećmi, które skorzystają z braku obowiązku uczenia się po godzinach lekcyjnych i nie będą samodzielnie w domu powtarzały materiału szkolnego. W związku z powyższym według wielu wypowiadających się w tej sprawie należy co najwyżej wyznaczyć „złoty środek” pomiędzy obowiązkiem i jego brakiem i dążyć do jego realizacji, a nie tylko po prostu znieść obowiązek nauki w domu poprzez zakaz zadawania prac domowych.
Senator Adam Szejnfeld uważa natomiast iż: Dla zwiększenia efektywności nauki z jednej strony i odciążenia dzieci i młodzieży z drugiej strony, znaczenie bardziej skuteczne byłoby dokonanie stosownych zmiany programów nauczania, one bowiem są w Polsce przestarzałe i nadmiernie, a często całkowicie niepotrzebnie obciążają dzieci i młodzież nauką, które w późniejszych latach rzadko, albo wcale im się praktycznie nie przydaje.
Dominika Kobiołka
Dyrektor Biura Senatorskiego Adama Szejnfelda w Pile
Biuro Senatorskie Adama Szejnfelda w Pile
64-920 Piła, ul. Grunwaldzka 2/10.
e-mail: szejnfeld.biuro@gmail.com
tel. +48 602 738 542